Mr_Herring
Administrator
Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tokyo (dobrze pomarzyć :D) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 9:23, 05 Kwi 2009 Temat postu: Refleksje na temat yuri |
|
Tak sobie przeglądałem forum i gdy zajrzałem do "Rozmów o anime" to się zdziwiłem - nikt nie rozmawia na temat aduratu-anime? Postanowiłem więc podzielić się z Wami moimi refleksjami
Dzisiaj chciałem poruszyć temat yuri - dlaczego? O tym trochę później. W pierwszej kolejności chciałem zadać wam pytanie drodzy Czytelnicy - z czym Wam się kojarzy słowo "yuri"? Zdecydowana większość pewnie w tym momencie pomyślała sobie: "Yuri? To te lesbijskie hentai'e?". Otóż... macie rację!... Częściowo .
Yuri, jak każdy gatunek anime, dzieli się na wiele "typów". Są więc shōjo-ai, które skupiają się raczej na więziach emocjonalnych między bohaterkami; soft-yuri (w których już coś się dzieje, jednak nie jest to "totalny hard core") i hard-yuri (przy scenach z hard-yuri, hedonistyczne zabawy u Nerona wydają się salonowym spotkaniem elity kulturalnej). Teraz chciałbym rozszerzyć () nieco temat.
Shōjo-ai... Moim zdaniem to najciekawszy reprezentant (najciekawsza reprezentantka?) anime dla dorosłych. Dlaczego? Możliwe, że wynika to z tego, że w filmach i książkach najbardziej przyglądam się więziom emocjonalnym, które zawiązują się między bohaterami (a tych w shōjo-ai nie brakuje). Specyfikę miłości, którą obdarowują siebie kobiety świetnie oddaje manga [link widoczny dla zalogowanych] (na podstawie której powstało także anime). Jej bohaterkami są dziewczęta należące do elitarnej, katolickiej szkoły. Ich obowiązkiem (jako przykładnych chrześcijanek) jest opieka nad "młodszymi siostrami" - uczennicami, które dopiero do szkoły przybyły. Z biegiem czasu, jak to w życiu bywa, związek z czysto formalnego, przeradza się w miłość (siostrzaną ). Mangę czyta się przyjemnie (zwłaszcza, gdy czytelnik - tak jak ja - zwraca uwagę na emocje bohaterów) i mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu (ażeby wyrobił sobie zdanie, że yuri niekoniecznie sprowadzają się jedynie do płaszczyzny łóżkowej).
Kolejnym przykładem miłości innej niż wszystkie jest ta, która łączy [link widoczny dla zalogowanych] z... Sailor Moon (tak tak moje drogie Czytelniczki [i Czytelnicy], w dzieciństwie otarłyście [otarliście] się o tematykę yuri, nie będąc tego nawet świadome [świadomi]). Dlaczego przytoczyłem tutaj przykład Michiro (Sailor Neptun) i Haruki (Sailor Uranos)? Obie bohaterki są dobrym przykładem związku seme i uke. Seme to dominująca osoba w związku (sterotypowo przedstawiona, jako odważna, zdecydowana i silna persona - taka właśnie jest Haruka). Natomiast uke to osoba podporządkowana seme. Ma zazwyczaj romantyczną duszę, jest delikatna i bardzo wrażliwa, zupełnie jak Michiru.
Skoro już o seme i uke mowa - chciałbym teraz pokazać Wam role jakie odgrywają w soft-yuri. Bardzo dobrym przykładem tego typu yuri jest Clamp-owska "Miyuki-chan in Wonderland". Anime to jest 15-minutową parodią "Alicji w Krainie Czarów" Carroll'a, w konwencji ecchi-komedii. Miyuki jest typową japońską nastolatką, która pewnego dnia trafia do groteskowej krainy magii. Bohaterka, staje się (chcąc-nie chcąc) ofiarą... znaczy uke dla... ociekającej seksem, pełnej perwersji i wyposzczonej armii seme, w skład której wchodzą np. kocica z Cheshire czy Królowa Karo. Wbrew pozorom, w "Miyuki-chan..." nie jest przedstawiona ani jedna gosząca w znacznym stopniu scena. W skali perwersji produkcja Clamp'a przegrywa z takimi anime jak "Green Green" czy "To love Ru". "Miyuki..." może bezboleśnie obejrzeć każdy (a fanek [fanów?] "Chobits-ów czy "X" nie muszę nawet specjalnie zachęcać - dla ukochanego Clampa możecie śmiało poświęcić 15 minut ).
Co zaś się tyczy hard-yuri - tych anime nie widziałem. Ich "namiastkę" miałem okazję zobaczyć w "Bible Black" (najbardziej perwersyjnym, a jednocześnie o najbardziej - o dziwo - skomplikowanym i wciągajacym scenariuszu hentai, jakie oglądałem). W tym aduratu-anime, osią dla fabuły jest tytułowa Czarna Biblia - księga pełna najplugawszych zaklęć i spirytystycznych rytuałów, która powoduje, że ludzie nabierają pod jej wpływem ochoty na baaaaardzo nieprzyzwoite rzeczy . Dwie bohaterki będące właśnie pod jej zgubnym () wpływem zaczynają parać do siebie "uczuciem", co prowadzi je do łóżka (a konkretnie ławki szkolnej, na której dzieją się rzeczy dziwne). To właściwie wszystko, co mogę wam opowiedzieć o hard-yuri (a o samym "Bible Black" być może napiszę kiedyś tam w przyszłości).
Podsumowując - wbrew temu, co myśli wielu ludzi, yuri to niekoniecznie animowane produkcje pornograficzne o lesbijskich związkach. Wiele yuri prezentuje wiele innych walorów, jak rozbudowana fabuła, pełne humoru scenariusze, rozbudowane portrety psychologiczne bohaterek czy bardzo dobre ujęcie specyfiki kobiecej miłości. Część z nich oczywiście traktuje wyłącznie o jednym aspekcie tego uczucia, ale czy należy wymagać czegoś więcej od hentai?
Post został pochwalony 0 razy
|
|